Dzisiaj będzie trochę poważnie, trochę nie, ale przede wszystkim prawdziwie.
Jak wiecie, regularnie wybieramy postać, która otrzymuje nagrodę zawodnika miesiąca. Punktowana jest postawa na treningach i meczach. W odróżnieniu od wyborów w USA, przepisy są jasne i klarowne. Laureat oprócz respektu na dzielni otrzymuje także nagrodę z klubu, taki skromny dowód wyróżnienia.
Zanim ogłosimy, kto okazał się najlepszy w listopadzie, pokusimy się o skromne przemyślenie.
Okazuje się, że nawet mając 36 lat można zrobić postęp w wielu dziedzinach życia. Można robić smaczniejsze kanapki, podnosić większe ciężary, tracić mniej czasu na fejsbuka, zrzucać zbędne kilogramy, czy taka bzdura jak lepiej grać w piłkę.
Wystarczy tylko CHCIEĆ i być przy tym CIERPLIWYM. Jeśli zawodnik zbyt długo holuje piłkę, a w treningu strzeleckim zamiast na bramki, poluje na okoliczne wiewiórki, okazuje się wtedy zwykłym fusem. Ale jeśli ten zawodnik chce pracować nad swoimi mankamentami, to okazuje się, że może poprawić oba elementy, co przekłada się na korzyść dla niego i całego klubu.
No to po krótkim wstępie możemy ogłosić, że zawodnikiem listopada został Adam Gorząd. Perła Skarbmierzyc (nie mylić z piwem) wyprzedził w rankingu Barnabę Trzepizura (drugie miejsce) i Bartosza Kwietnia (trzecie).
Przykład Adama pokazuje, że nawet będąc wiekowym zawodnikiem, wciąż można rozwijać umiejętności. To nie jest artykuł sponsorowany reklamujący ziębowe suplementy, a prawdziwa prawda. We wspomnianym rozwoju pomaga sumienna praca na treningach. Ze wszystkich 104 jednostek treningowych jakie odbyliśmy w 2020 roku, Adam wziął udział w 86. Mecze i sparingi? 20 na 22.
Jeżeli można nauczyć świnkę morską sztuczek, jeżeli można nauczyć babcię korzystać z Facebooka, jeżeli w wieku 36 lat można kogoś nauczyć szybciej grać piłką, to ile dobrego dla siebie może zrobić człowiek, który wciąż jeszcze nie dobił do połowy swojego życia? No ale to trzeba mieć w sobie charakter i determinację. Adam to ma, tak jak i wiele innych rzeczy na handel.
Stacyjki? Wchodzą na maksa. Interwały? Biega do porzygu. Ćwiczenia? Nigdy nie marudzi. Ławka rezerwowych? Czeka aż wejdzie. Brzmi jak przepis na fajne piłkarskie ciasto, tylko brać przykład.
Jako ciekawostkę załączamy także grafiki, które co pół roku obrazują wartość zawodnika. Jak widać w przypadku Adama, można je porównać do wina nie mylić z Komandosem). Im starszy tym lepszy. I lepiej kopie (no bo wiecie, piłkarz – hehe).
Gdyby opisać Adama jednym zdaniem, byłoby to:
Lubi bawić się na boisku i poza nim.
Pozostałym zawodnikom WB życzymy tego, żeby również wykonywali taką pracę na boisku, by zabawa po meczach była jeszcze słodsza.
A Adamowi gratulujemy nagrody i życzymy, żeby wciąż czerpał tak wiele radości z piłki, ile bólu odczuwają jego plecy.