Pogryźliśmy lidera, ale to nie zawody gryzoni i punktów za to nam nie dali. Mimo braku sześciu podstawowych zawodników nie płakaliśmy, nie prosiliśmy o przełożenie meczu, po prostu wyszliśmy na boisko i daliśmy tyle, ile mamy w wątrobach, bo piłka to sport dla osób z charakterem.
Szacunek dla naszego zespołu za podjęcie walki i fakt, że grając prawie całą drugą połowę w 10, rzuciliśmy się na rywala, dominując na boisku. Niestety Grot okazał się lepszy o jedną bramkę i biorąc pod uwagę pierwszą połowę, zasłużenie wygrał mecz.
Mamy nadzieję, że to nie był ostatni mecz w tym roku.
Grot Gardno – WB 3:2 (2:1)
Bramki: Dziuk, Dłużniewski
Czerwona kartka: nazwiska nie pamiętam.