33-letni pomocnik – Łukasz Radziwoń oraz 25-letni obrońca – Maciej Wojnicz odchodzą z Wołczkowo-Bezrzecze.
Obaj trafili do zespołu przed rozpoczęciem sezonu i z miejsca wzmocnili konkurencję do gry w wyjściowym składzie.
Maciej dołączył do zespołu po ciężkiej kontuzji i szybko wkomponował się w zespół, wykazując się inteligencją w grze i ciągiem do ofensywy. Zagrał łącznie w siedmiu meczach, w tym w trzech od pierwszej minuty. Niestety doba ma tylko 24 godziny więc zdecydował się skupić na pracy w roli trenera.
Radziwoń w ośmiu meczach zdobył dwie bramki, z czego oba trafienia miały miejsce w dwóch pierwszych spotkaniach.
– Jego rola w zespole była znacznie ważniejsza niż boiskowe liczby. Podczas gdy wielu z nas narzeka na swoje teoretycznie wielkie problemy, Łukasz jako osoba niesłysząca udowodnił nam, że można czerpać radość z gry w piłkę, a także mieć dystans do własnych słabości, wielokrotnie śmiejąc się ze swojej głuchoty – mówi trener WB – Marcin Dworzyński.
– To było dla mnie wielkie wyzwanie i przyjemność pracować z taką osobą, ale ostatecznie musimy patrzeć na wartość piłkarską. Decyzja o rozstaniu była trudna, ale właściwa. Łukasz mógłby grać w naszym zespole, ale patrząc na konkurencję, nie otrzymywałby tylu minut, ile wszyscy by oczekiwali. Wolę by był szczęśliwy grając w innym klubie jako podstawowy zawodnik. Podjęliśmy wspólnie decyzję o tym, że na najbliższą rundę poszuka nowego klubu, wciąż mając otwarte drzwi do treningu z nami. A w następnym sezonie, może znów zobaczymy go w naszych barwach – dodaje szkoleniowiec.
Łukaszowi życzymy powodzenia na boisku, a Maćkowi kilka metrów dalej, na trenerskiej ławce.