MINISTERSTWO ICH NIENAWIDZI. ZNALEŹLI SPOSÓB BY PRZEMYCIĆ KIBICÓW NA BOISKO. ZOBACZ JAK!
Niestety obecnie wydarzenia sportowe nie mogą się odbywać przy udziale kibiców. My jednak wiemy jak obejść przepisy i do udziału w sparingu ze Sztormem Szczecin zaprosiliśmy najwierniejszych fanów. Tak, na boisku podczas meczu pojawili się kibice.
Nie musieli wyłamywać bram wzorem z lat 90. Po prostu zaprosiliśmy ich do szatni, kulturalnie przebraliśmy w wołczkowskie barwy, a następnie wybiegli z nami na murawę.
Piotrek pojawił się na lewym skrzydle, a wraz z jego wejściem, nad boiskiem unosił się gęsty dym. To za sprawą jego fanklubu. Imię i nazwisko tego kibola rozniosło się po całej gminie. Pierwsze akcje były bardzo udane. Skutecznie blokował rywali, mimo że piłka była w innym rejonie boiska. Tak hasał po boisku, że już po 10 minutach poprosił o zmianę. Trener jednak nie wyraził zgody i na charakterze wytrwał do końca meczu, a jeszcze lepiej prezentował się po jego zakończeniu.
Janek zagrał w ataku. Mówił, że wejdzie na ostatnie 10 minut, bo jest zmęczony życiem. Trener trochę go oszukał i zagrał dwa razy dłużej. Jego żarówiaste spodenki przyciągały piłkę. Był nawet bliski zdobycia bramki, ale coś tam nie zagrało. Podanie było złe i murawa też była zła.
Na boisku miał także pojawić się Jakub, ale niestety dzień wcześniej zgłosił kontuzję. Życzymy zdrówka.
Jak widać piłka nożna łączy także zawodników z kibicami. Gratulujemy podjęcia rękawicy🥊🥊🥊, dziękujemy za Wasze wsparcie i doping, który zawsze nam towarzyszy.
PS
Na zdjęciu widzimy obuwie Piotrka. Wróciły wspomnienia, co?